Ta kraina na wschodzie II Rzeczypospolitej, malownicza, niebogata, ale zgodnie kiedyś zamieszkiwana przez wiele narodowości, stała się symbolem antypolskiej czystki etnicznej z 1943 roku. Osiemdziesiąt lat temu nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) rozpoczęli napady na polskich mieszkańców wiosek, najpierw na Wołyniu, później również w innych regionach. Niemieckie władze okupacyjne nie zrobiły nic, by chronić cywilów, choć to na nich spoczywał ten obowiązek. W efekcie na samym Wołyniu zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Łącznie, w wyniku akcji nacjonalistów, życie straciło około 100 tysięcy ludzi.
Polacy odpowiedzieli akcjami odwetowymi, które, według opinii historyków, kosztowały życie kilkanaście tysięcy Ukraińców.
Od osiemdziesięciu lat tamte wydarzenia są niezabliźnioną raną. I największym, wciąż powracającym sporem historycznym między naszymi krajami.
Osiemdziesiąta rocznica tamtych wydarzeń wydaje się dobrą okazją, abyśmy – Polacy i Ukraińcy – zastanowili się, co zrobić, by tragedia Wołynia przestała nas dzielić. Byśmy wspólnie wyciągnęli z niej wnioski. I mogli razem iść dalej ku wolnej od nienawiści i przemocy przyszłości.
Mało miejsc na mapie wywołuje tyle emocji, co Wołyń.
Wołyń 1943-2023